Historia AMG - poznaj historię najszybszej rodziny Świata

DSC09996-960w.jpg

Jeśli nie możesz realizować swojej pasji w pracy, rozwiązanie jest proste - zamień swoją pasję w pracę. Tak przynajmniej pomyśleli 55 lat temu Hans Werner Aufrecht i Erhard Melcher, nie mając wówczas pojęcia, jak bardzo tą decyzją zmieniają historię motoryzacji.

Dziś nazwę AMG zna niemal każdy na świecie. Ale gdyby nie upór, odwaga i pasja, jaką wykazali się Aufrecht i Melcher w latach 60., ten skrót byłby jedynie zbitką losowych liter.

Tym bardziej, że historia AMG zaczyna się gorzko i pełna jest niesamowitych zwrotów akcji.

Błędne decyzje czasem okazują się słuszne

W połowie lat 60. poprzedniego stulecia, zanim w umysłach Aufrechta i Melchera pojawił się pomysł na stworzenie AMG, obaj inżynierowie, wówczas dwudziestokilkuletni, pracowali jeszcze dla Mercedesa. Ich wspólnym dziełem miał być usprawniony, wyścigowy silnik dla modelu 300 SE, ale projekt ten nigdy nie został ukończony pod skrzydłami niemieckiego giganta motoryzacyjnego.

Zarząd Mercedesa stwierdził, że udział w imprezach sportowych jest zbędny, a samochody tej marki mają być po prostu komfortowe i mocne.

Zamiłowanie Aufrechta i Melchera do sportów motorowych wzięło jednak górę. Po pracy, najpierw w domu, a potem garażu Aufrechta, udało im się doprowadzić w 1965 r. swój plan do finału i stworzyć Mercedesa 300 SE gotowego na wyścigi. Niestety na zarządzie Mercedesa wrażenia nie zrobił fakt, że odchudzony i wzmocniony 300 SE, z Manfredem Schiekiem za kierownicą, wygrał w 10 zawodach German Touring Car Championship . Dział skupiony na samochodach wyczynowych został ostatecznie wygaszony i nie było mowy o wznowieniu jego działalności.

Dla dwójki świetnych inżynierów zakochanych w tego typu autach, była to decyzja, z którą trudno było się pogodzić. W następnym roku Aufrecht opuścił zespół Mercedesa, niemal od razu przekonując do tego samego ruchu Melchera.

W 1967 r., dwa lata po pierwszych doświadczeniach z 300 SE, byli już pracownicy Mercedesa uznali, że czas założyć własną firmę.

Tak narodziło się AMG

A, od Aufrecht , M od Melcher i G od Grossaspach - miasta, w którym urodził się Aufrecht. Tabliczka z tym właśnie, dziś już słynnym na całym świecie skrótem, zawisła na ścianie byłego młyna w niewielkiej miejscowości Burgstall. Sama tabliczka nie mogła być jednak mała - pierwsza nazwa AMG po rozwinięciu brzmiała bowiem: Aufrecht Melcher Grossaspach Ingenieurbüro, Konstruktion und Versuch zur Entwicklung von Rennmotoren, czyli Aufrecht Melcher Grossaspach - biuro inżynierskie, konstrukcja, testowanie i rozwój silników wyścigowych.

Przez pierwsze cztery lata Aufrecht, zajmujący się głównie kwestiami związanymi z zawieszeniem, i Melcher, ekspert od silników, nie wzbudzali wokół siebie rozgłosu, realizując w swoim niewielkim pierwszym biurze autorskie projekty.

Klientów nie było wielu, o czym najlepiej może świadczyć fakt, że samochodem, który AMG wybrało jako bazę do swoich projektów, był rozbity Mercedes 300 SEL, kupiony za jedną czwartą rynkowej wartości.
Sława w końcu jednak przyszła . Niespodziewanie dla wszystkich, niemal z dnia na dzień.

Legenda Czerwonej Świni

Aufrecht i Melcher od razu po zakupie 300 SEL i wymianie karoserii zabrali się do intensywnej pracy. Rzadko spotykany ośmiocylindrowy silnik, o pojemności skokowej 6,3 l, rozwiercono do 6,8 l. Wymieniono tłoki, dźwignie zaworów, układ wydechowy i dolotowy, zawory ssące, układ smarowania, zmieniono stopień sprężenia, usztywniono zawieszenie i powiększono zbiornik paliwa. Wszystkie te zabiegi pozwoliły podnieść moc do 428 KM.

FOTO-4-960w.jpg

Do całej konstrukcji dodano jeszcze wewnętrzną klatkę bezpieczeństwa, dokonano modyfikacji w nadwoziu i tak przygotowaną klasę S odchudzono o około 200 kg (co i tak dało w rezultacie ponad 1,6 tony), stosując m.in. aluminiowe drzwi. Pomimo tego ostatniego zabiegu wyścigowy W109 nadal był prawdziwym Mercedesem. Zachowano m.in. tylną kanapę oraz drewniane elementy wykończeniowe wnętrza. Ot, gigantyczna limuzyna na sterydach.

Gigantyczna limuzyna, która pozornie nie miała najmniejszych szans na sukcesy w zawodach sportowych, gdzie musiała mierzyć się z lżejszymi, profesjonalnie przygotowywanymi konkurentami.

A jednak Aufrecht i Melcher zdecydowali się wystawić ciemnoczerwonego sedana do wyścigu na przepięknym torze Spa-Francorchamps. Pełnym długich prostych, gdzie wielki Mercedes mógł w pełni wykorzystać swoją moc, ale i ostrych, zdradliwych zakrętów, na których łatwo było popełnić błąd.

To był dzień, w którym o AMG usłyszał cały świat

Prawdopodobnie nikt poza założycielami AMG nie wierzył w to, że 300 SEL 6.8 AMG będzie na torze czymś więcej niż ciekawostką. Sukces przerósł jednak oczekiwania wszystkich.

FOTO-5-960w.jpg

Ogromny, ciężki 300 SEL, otoczony sportowymi samochodami, zdołał nie tylko wygrać w swojej kategorii, ale - co dużo bardziej imponujące - w klasyfikacji ogólnej 24-godzinnego wyścigu zajął drugie miejsce, przegrywając jedynie z Fordem Capri. Nie był asem zakrętów, przed którymi rozgrzewał do czerwoności hamulce, ale na prostych nie dawał szans rywalom.

O AMG zrobiło się głośno. Świat zaczął czuć potrzebę posiadania Mercedesa o wiele bardziej sportowego niż te, które wyjeżdżały z fabryki. Dla anonimowego do tej pory niemieckiego tunera zaczęła się złota era.

Przeprowadzka

Po sukcesie na torze Spa-Francorchamps, AMG błyskawicznie zaczęło zyskiwać na popularności. Początkowo klienci kierowali się do Aufrechta i Melchera głównie w celu podniesienia mocy silnika w ich Mercedesach, bez wprowadzania żadnych zmian wizualnych. Chcieli mieć wygodny, nadający się do codziennej jazdy samochód, wyposażony w technologie i rozwiązania rodem z torów wyścigowych. I właśnie to od samego początku dawało im AMG.

Na początku lat 70. coraz popularniejszy stawał się jednak tuning optyczny i AMG nie zamierzało zaniedbać tego tematu. Początkowe skromne dodatki i eliminację chromu na rzecz czarnych akcentów z czasem zaczęły zastępować coraz bardziej rozbudowane i rzucające się w oczy konstrukcje, wliczając w to wielkie spoilery i pakiety poszerzające nadwozie. Często montowane nawet bez najdrobniejszej ingerencji w układ napędowy.

FOTO-7-960w.jpg

W siedem lat od sukcesu 300 SEL AMG miało już tylu klientów - w tym i zagranicznych - że konieczne było przeniesienie siedziby firmy, fabryki i 40 pracowników do nowej lokalizacji. Zdecydowano się na oddalone o niemal 500 km Affalterbach, z którym świat kojarzy AMG aż do dziś. Ośrodek w Burgstall nie został jednak całkowicie zlikwidowany - w dalszym ciągu zajmowano się tam produkcją i rozwojem silników do samochodów wyczynowych.

Niemiecka firma nigdy nie zapomniała bowiem o powodach, dla których w ogóle powstała - o zamiłowaniu do prędkości, wyścigów i rywalizacji.

W 1980 r. wyposażony w ośmiocylindrowy silnik Mercedes 450 SLC AMG zwyciężył w Touring Car Grand Prix na Nurburgringu.

Wyprzedzić Mercedesa. Młotem

Hans Werner Aufrecht w jednej ze swoich wypowiedzi stwierdził, że nie da się poprawić Mercedesa - można jedynie sprawić, żeby był inny.

Pod niektórymi względami AMG przerosło jednak motoryzacyjnego giganta. Przykładowo niemiecki tuner już w 1984 r. stworzył głowicę z czterema zaworami na cylinder, podczas gdy w Mercedesie rozwiązanie to trafiło do seryjnej produkcji dopiero kilka lat później.

I tak od premiery 500 SEC AMG firma Aufrechta i Melchera powoli zaczęła być nie tylko tunerem, ale i producentem silników. 340-konne V8 wyposażone było bowiem w szereg podzespołów, które AMG musiało stworzyć w pełni samodzielnie.

Rok po debiucie 500 SEC AMG firma musiała otworzyć swoją drugą fabrykę i zatrudniła setnego pracownika.

FOTO-8-960w.jpg

Czterozaworowe głowice pojawiły się niedługo później w kolejnych modelach. W 1986 r. debiutu doczekał się samochód, który na zawsze zapisał się w historii. Do Mercedesa 300 E zespołowi AMG udało się zmieścić 5.6-litrowy silnik V8, pochodzący z modelu W126. Potężna jak na tamte czasy moc jednostki napędowej (360 KM, 510 Nm) sprawiła, że niepozorna na co dzień klasa E była w stanie przekroczyć magiczną barierę 300 km/h. Hammer, bo tak nazwano go między innymi w Stanach Zjednoczonych, stał się marzeniem dla wielu, a dziś jest klasykiem, którego ceny przekraczają często milion złotych.

Dla tych, którzy nie mogli pozwolić sobie na zawrotnie drogiego Hammera, AMG przygotowało rok później Baby Hammera, czyli model W201 190 E z pierwszym w historii AMG sześciocylindrowym silnikiem o mocy 245 KM.

W tym samym roku AMG postawiło na kolejną innowację - w pełni automatyczne, elektrycznie kontrolowane zawieszenie. Coś, co nawet dziś w wielu samochodach nie jest dostępne lub jest dodatkowo płatną opcją.

Może już czas spróbować razem?

Mercedes nie mógł bez końca pozostawać obojętny na to, jak wielki sukces odnosi AMG. I w 1988 r. drogi firm zeszły się ponownie.

Początkowo współpraca obejmowała jedynie sporty motorowe. Przygotowane przez AMG Mercedesy 190 E Evolution zapisały się złotymi zgłoskami w historii DTM, regularnie notując wygraną za wygraną. Pomiędzy 1988 a 1998, 190 E AMG odniósł aż 50 zwycięstw.

Tak udane partnerstwo mogło oznaczać tylko jedno. W zaledwie 2 lata później Mercedes nawiązał pełną współpracę z AMG, które w tym samym roku otworzyło trzecią fabrykę i zatrudniało już 400 pracowników.

FOTO-10-960w.jpg

Na pierwszy owoc tej współpracy trzeba było poczekać trzy lata. W 1993 r. zadebiutował Mercedes C 36 AMG, z 6-cylindrowym silnikiem o mocy 280 KM. Samochód został przyjęty na tyle dobrze, że pomimo wysokiej ceny przez cztery lata udało się sprzedać ponad 5 tys. sztuk.

C 36 AMG ugruntował też zapoczątkowany przez E 60 i SL 60 format nazewnictwa wszystkich kolejnych modeli, powstających przy udziale obydwu firm. Zamiast standardowego, trzycyfrowego oznaczenia, wersje AMG zaczęły otrzymywać oznaczenia dwucyfrowe.

W tym samym roku AMG zostało zmuszone zastrzec swoją nazwę jako znak towarowy. Ten trzyliterowy skrót był już zbyt wiele wart, a w kolejnych latach miał jeszcze zwiększyć swoją wartość.

Ofensywa

Sześć lat po nawiązaniu współpracy z Mercedesem i trzy lata po debiucie C 36, AMG przystąpiło do prawdziwej ofensywy modelowej. W 1996 r. na rynek trafił E50 AMG, a kilkanaście miesięcy później - C43 AMG i E 55 AMG. Ten ostatni o tyle istotny, że tak naprawdę był rodzinnym kombi z ogromnym silnikiem V8 pod maską i 354 KM dostępnymi na każde zawołanie kierowcy.

Niedługo do oferty dołączył jeszcze CLK 55 AMG, a w 1999 r. i 2000 r. gama poszerzyła się o niezwykłe SL73 (V12, pojemność skokowa 7,3 litra, tylko 85 modeli) SL 55, S 55 AMG, G55 AMG, ML 55 AMG, CL 55 AMG i E 55 AMG 4MATIC - pierwszy model AMG z napędem na cztery koła. Mimo ogromnego wzrostu liczby oferowanych modeli cały czas jedna zasada pozostała w mocy - każdy silnik montuje od początku do końca jedna osoba, która na koniec na pokrywie silnika składa swój podpis.

FOTO+11-960w.jpg

Pomiędzy tymi premierami Mercedes dokonał też jednej z najważniejszych decyzji w historii – wykupił od AMG pakiet 51 proc. udziałów i zmienił nazwę kontrolowanej firmy na Mercedes-AMG.

Modelowe szaleństwo nie zwolniło jednak ani na chwilę. W 2001 r. klienci mogli kupić modele C 32 i SLK 32 z V6 pod maską. W tym samym roku pojawił się S63 AMG i CL 63 z silnikami V12, a także SL 55 z zupełnie nowym silnikiem V8 o mocy 500 KM i momentem obrotowym wynoszącym 700 Nm.

2002 r. to premiery nowych wersji CLK 55, E 55, S55 oraz CL 55. Z tego grona najbardziej wyróżnił się model C 30 CDI AMG - pierwszy w historii AMG (i prawdopodobnie ostatni) samochód napędzany silnikiem wysokoprężnym.

W 2003 r. z kolei doszło do sporej zmiany w nazewnictwie i napędzie najbardziej luksusowych modeli. S i CL otrzymały zupełnie nową, opracowaną od podstaw przez AMG jednostkę V12 o mocy maksymalnej 612 KM, a dopisek „63” zmieniono na „65”. „63” ma wrócić do łask dopiero po 2005 r., kiedy zadebiutuje kolejny silnik stworzony w całości przez AMG - 6,3-litrowe V8.

W tym samym roku Mercedes uznał, że 51 proc. udziałów to zbyt mało i w całości przejął AMG.

Firma, którą na początku tworzyły dwie osoby pracujące w starym młynie, budowała silniki dla jednego z największych graczy na rynku motoryzacyjnych. Brakowało tylko jednego - stworzenia od podstaw całego samochodu.
Na to trzeba było jednak poczekać aż do 2009 r.

Witaj, SLS AMG

AMG ma wyjątkowy talent do tworzenia samochodów, które od razu stają się legendami. I nie inaczej było z pierwszym pojazdem, który specjaliści z Affalterbach stworzyli, dostając wolną rękę.

SLS AMG natychmiast porwał tłumy. Niesamowity wygląd, otwierane do góry drzwi nawiązujące do najlepszych kart z historii Mercedesa i specjalnie zmodyfikowany silnik M159, który swego czasu był jedną z najpotężniejszych wolnossących jednostek na całym świecie. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że dla wielu osób SLS jest autem marzeń.

Tym bardziej, że wprowadzony na rynek w 2011 r. SLS GT3 kontynuował pasmo sukcesów AMG w sporcie motorowym, wygrywając chociażby w 2013 r. wszystkie najważniejsze 24-godzinne wyścigi na całym świecie. Od 2010 r. był też częstym widokiem dla fanów Formuły 1, stając się oficjalnym samochodem bezpieczeństwa.

SLS AMG okazał się nawet doskonałą platformą do testowania alternatywnych form napędu. W 2013 na jego podstawie zaprezentowano jedno z najpotężniejszych aut AMG - ponad 700-konnego SLS AMG Coupe Electric Drive.

Witaj, AMG GT

Nawet na legendy w pewnym momencie przychodzi kres. W 2014 r. SLS przestał być produkowany, a na rynek trafił kolejny samochód stworzony przez AMG, nazwany po prostu AMG GT. W 2018 r. do gamy dołączyło też pierwsze czterodrzwiowe auto tworzone w pełni przez AMG.

Obecnie dla AMG pracuje ponad 1500 osób, a w gamie Mercedesa dostępnych jest kilkadziesiąt różnych modeli firmowanych przez przedsiębiorstwo z Affalterbach. Wersje AMG znajdziemy zarówno wśród kompaktowych samochodów niemieckiego producenta, wyposażonych w czterocylindrowe silniki, a także pojazdach z silnikami sześciocylindrowymi, ośmiocylindrowymi i wreszcie dwunastocylindrowymi.

Do każdego auta w gamie możemy też dokupić pakiet stylistyczny AMG, jeśli bardziej niż na osiągach zależy nam na sportowym wyglądzie.

DSC_0318-960w.JPG

AMG nie boi się przy tym żadnej wersji nadwozia. W mniej lub bardziej dzikich wersjach możemy kupić zarówno niewielkie coupe, rodzinne kombi, SUV-y w każdym rozmiarze, jak i ogromne limuzyny. Przy czym dzięki potędze AMG nawet te ostatnie, ważąc często około 2 ton, potrafią przyspieszyć od 0-100 km/h w zaledwie 3,5 sekundy.

Królowa motorsportu. F1.

f12016gp02bah_jk1873684-960w.jpg

Wszystko to nie oznacza jednak, że firma, której legendę zbudowano na sportach motorowych, porzuciła całkowicie swoją dziedzinę. Od 2010 r., po ponad 50 latach nieobecności , Mercedes powrócił do Formuły 1 właśnie dzięki AMG - jako Mercedes-AMG Petronas. Co teraz dzieje się w F1 i jak odnajduje się tam Mercedes? Opiszmy to jednym słowem: dominacja .

I tak samo jak przed dekadami, tak i teraz specjaliści z Affalterbach wykorzystali zdobytą na torze wiedzę do stworzenia samochodu drogowego...

Project ONE

Pojazd zaprezentowany światu w 2017 r. nie był jednak tylko przerobionym modelem Mercedesa. To AMG Project One , samochód sportowy przyszłości, który możemy podziwiać już teraz. Ponad 1000-konny bolid F1 zamknięty w bryle dwuosobowego, sportowego samochodu, który jest w stanie poruszać się po zwykłych ulicach. Który potrafi w mniej 6 sekund rozpędzić się nie do 100, ale do 200 km/h, i którego prędkość maksymalna wynosi 350 km/h.

FOTO-15-960w.jpg

I wreszcie samochód, który całą swoją moc czerpie z mistrzowsko skonstruowanego układu napędowego, którego sercem jest silnik V6 o pojemności zaledwie 1,6 l, wspomagany przez zestaw silników elektrycznych.

Niestety tego modelu raczej już nie kupimy. Wszystkie egzemplarze, z których każdy wyceniany był na miliony euro, sprzedano jeszcze przed pierwszą oficjalną prezentacją. Project One spełnił jednak swoje zadanie. Miał pokazać światu, jak wygląda przyszłość motoryzacji. I zrobił to z typowym dla AMG rozmachem.

Pomyśleć, że gdyby nie odwaga i pasja dwóch niemieckich inżynierów, którzy na własną rękę realizowali swoje marzenia, ten, i wiele innych imponujących samochodów, mogłoby nigdy nie powstać.

Czy AMG zwolni?

Nie ma tego w planach.

Chcesz zostać częścią Świata AMG?

A może jesteś posiadaczem samochodu AMG i chcesz przekonać się o jakości marki Garcarek?

DSC09938+copy-960w.jpg

Jesteśmy Autoryzowanym Salonem i Serwisem Mercedes-Benz oraz AMG Performance Center.

Jako jedni z nielicznych posiadamy również specjalną strefę serwisową dedykowaną AMG.

Prezentowany materiał to autorski tekst, który powstał na zlecenie firmy Auto Partner J. i A. Garcarek.

Previous
Previous

Mercedes i maszyny do pisania?

Next
Next

Czy kobiety są dobrymi kierowcami?