Przyszłość można kształtować - współczesne koncepcyjne modele Mercedesa
Niektórzy twierdzą, że przyszłości - zwłaszcza tej odległej - nie da się przewidzieć. O czym doskonale wiedzą projektanci i inżynierowie Mercedesa.
W ciągu ostatnich dwóch dekad zaprezentowali bowiem światu kilkanaście fascynujących, nietypowych modeli studyjnych, które wiele osób uznało za niemożliwe do zrealizowania wizje. Przewińmy do przodu o kilka/kilkanaście lat i dziś takie właśnie samochody jeżdżą po drogach.
Przypomnijmy więc najważniejsze studyjne projekty Mercedesa z ostatnich dwóch dekad.
Mercedes Vision SLA - 2000 r.
Sukces pierwszej generacji Klasy A skłonił Mercedesa do poszukiwania kolejnych segmentów, które można podbić, bazując na najmniejszym modelu ze swojej oferty.
Jednym z takich pomysłów był Vision SLA - dwudrzwiowy, dwumiejscowy roadster z prawdziwego zdarzenia, konstrukcyjnie oparty właśnie na Klasie A. Auto miało zaledwie 3,8 m długości i niemal 2-litrowy silnik benzynowy generujący 125 KM - oczywiście wypożyczony od Klasy A.
Samochód nigdy nie trafił do produkcji w takiej wersji, jak prezentowana w 2000 roku. Część rozwiązań stylistycznych trafiła natomiast do zaprezentowanego 4 lata później SLK.
Klasa A dopiero niedawno doczekała się innych wersji nadwoziowych niż hatchback, w postaci Mercedesa CLA, CLA Shooting Brake, GLA oraz wersji limuzyna.
Mercedes F400 Carving - 2001 r.
Stylistyczne wzorce z Vision SLA czerpał pełnymi garściami również zaprezentowany rok później Mercedes F400. Tym razem był to jednak projekt o wiele bardziej ambitny. Nie chodziło bowiem o stworzenie efektownego roadstera na bazie małego auta - F400 był platformą testową dla zupełnie nowych rozwiązań.
Jednym z nich był system zmiennego kąta pochylenia kół - podczas dynamicznej jazdy po zakrętach koła po zewnętrznej stronie zakrętu mogły wychylić się o dodatkowe 20 stopni, tym samym zwiększając przyczepność i minimalizując działanie siły odśrodkowej. Miało to pomóc nie tylko w sportowej jeździe, ale również było swego rodzaju systemem bezpieczeństwa w krytycznych sytuacjach.
Na tym jednak innowacje się nie kończyły. F400 wyposażony był m.in. w elektroniczny układ kierowniczy (steer by wire) oraz hamulcowy (brake by wire), gdzie kierownica i pedał hamulca nie były bezpośrednio połączone ze sterowanymi układami - za wszystko odpowiadał komputer. Nadwozie wykonane z tworzywa sztucznego wzmacnianego włóknem węglowym miało za to masę zaledwie 100 kg.
F400 otrzymał też specjalne, asymetryczne opony, które współpracowały z systemem zmiennego kąta nachylenia kół. Specjalne były też felgi - po wewnętrznej, zakrętowej stronie, miały 17" średnicy. Na zewnątrz natomiast - 19 cali.
Auto ostatecznie nigdy nie trafiło do produkcji, ale z całą pewnością przyczyniło się do rozwoju systemu Active Body Control.
Mercedes Bionic - 2005 r.
Jeden z najbardziej nietypowych modeli studyjnych zaprezentowanych przez Mercedesa w ostatnich dekadach. Cel? Sprawdzenie, jak naturalne kształty mogą odnaleźć się w motoryzacji i przy okazji przetestowanie przyszłościowych rozwiązań w silnikach Diesla.
Całe nadwozie było przy tym modelowane komputerowo, bazując na metodzie, która pozwalała maksymalnie wzmocnić te elementy nadwozia, które tego potrzebowały, jednocześnie odchudzając pozostałe. Inspirując się naturą, w tym m.in. tropikalnymi rybami, inżynierom Mercedesa udało się w ten sposób stworzyć pojazd o rekordowo niskim jak na ten segment współczynniku oporu powietrza.
Rekordowo niskie miało być też spalanie. Przy stałej prędkości 90 km/h auto o długości 4,24 m miało spalać zaledwie 2,8 l oleju napędowego na każdych 100 przejechanych kilometrów.
Mercedes F 600 Hygenius - 2005 r.
Wygodny, luksusowy, a do tego zeroemisyjny - F 600 był studyjnym przykładem samochodu zasilanego energią elektryczną, generowaną z ogniw paliwowych.
Zastosowanie takiego rozwiązania pozwoliło na zupełnie inne zaprojektowanie wnętrza niż w samochodach z silnikami spalinowy. Pomimo kompaktowych rozmiarów (4,35 m) F 600 oferował zaskakująco dużo przestrzeni w swoim wnętrzu i pod tym względem mógł rywalizować nawet z dużymi limuzynami. Praktyczność dodatkowo podnosiła dzielona na dwie części klapa bagażnika.
Nie zabrakło tu też dodatków, które w późniejszym czasie trafiły do seryjnej produkcji. Przykładowo we wszystkich punktach świetlnych F 600 wykorzystane zostały LED-y - podobnie jak później w Klasie S generacji W 222. W najnowszych modelach Mercedesa możemy też znaleźć fotele, które automatycznie dopasowują swoje ustawienia do naszej masy i sylwetki - i również to pojawiło się na pokładzie F 600.
Mercedes Ocean Drive - 2007 r.
Jeden z bezdyskusyjnie najpiękniejszych modeli studyjnych Mercedesa - luksusowy, czterodrzwiowy kabriolet oparty na Klasie S, a do tego napędzany jednostką V12 o mocy niemal 520 KM.
Ostatecznie czterodrzwiowy kabriolet nigdy nie trafił do oferty Mercedesa. Trafiły do niej natomiast LED-owe reflektory z przodu i z tyłu, nowatorski mechanizm składania i rozkładaniu dachu, a także system Airscarf, który kieruje ciepłe powietrze na nasz kark podczas jazdy ze złożonym dachem, co zdecydowanie podnosi komfort.
Mercedes F 700 - 2007 r.
Dla odmiany zaprezentowany w tym samym roku model F 700 nie był może przesadnie piękny, ale niósł ze sobą technologie, które do dziś niektórym kojarzą się z Science Fiction.
Jedną z nich był system Pre-Scan, umożliwiający nieprzerwane skanowanie drogi przed samochodem, w celu dostosowania działania elektryczno-hydraulicznego zawieszenia do stanu nawierzchni. Wiele lat później takie rozwiązanie pojawiło się w Klasie S generacji W 222.
Nie był to jednak jedyny system monitorowania otoczenia. Odpowiednie czujniki umieszczono także w drzwiach, ostrzegając kierowcę lub pasażerów o przeszkodach znajdujących się w zasięgu otwieranych drzwi.
W F700 zdecydowano się też ograniczyć liczbę przycisków i kroków niezbędnych do aktywacji wybranych funkcji - zamiast tego wiele z nich było zautomatyzowanych, a dodatkowo pomocną dłoń wyciągał do nas cyfrowy asystent, obsługujący oczywiście komunikację głosową.
Najciekawszą z nowości był jednak prawdopodobnie układ napędowy. Wielki F 700 napędzany był bowiem niewielkim, czterocylindrowym silnikiem o pojemności 1,8 litra, wspieranym przez turbosprężarkę i dodatkowy silnik elektryczny. Moc układu spalinowego wynosiła 238 KM, natomiast elektrycznego - 20 KM. Przyspieszenie do 100 km/h zajmowało zaledwie 7,5 sekundy, natomiast prędkość maksymalna wynosiła 200 km/h. Przy tych osiągach spalanie średnie utrzymywało się na poziomie zaledwie 5,3 l na każde 100 km.
Mercedes Concept Fascination - 2008 r.
Kiedy zdawało się, że nadwozia typu Shooting Brake na dobre odeszły w niepamięć, Mercedes zaprezentował światu Concept Fascination - dwudrzwiowe kombi o nieprzeciętnej urodzie, bazujące technicznie na Klasie E.
W tym przypadku skupiono się głównie na wyglądzie zewnętrznym i wewnętrznym luksusie, kwestie techniczne odkładając na bok. Auto poruszało się więc na imponujących, 20-calowych felgach, oświetlało drogę LED-owymi reflektorami, a w środku wykończone było grubą skórą i drewnem.
Nawet podłoga bagażnika wykonana była z drewna i szczotkowanego aluminium, a pod nią ukryto przestrzeń m.in. na sprzęt fotograficzny i... szklany stół, który unosił się po naciśnięciu przycisku.
Stół można był nawet przesunąć do tyłu, żeby mieć do niego łatwiejszy dostęp z zewnątrz pojazdu. Oprócz stolika na wyposażeniu znajdowała się także lodówka i miejsce na kieliszki na szampana.
Projekt ostatecznie trafił do produkcji, choć z pewnymi zmianami. Finalnie miał 4-drzwiowe nadwozie i był jedną z odmian Mercedesa CLS drugiej generacji, a nie Klasy E. Zrezygnowano też ze stolika w bagażniku, choć jak najbardziej możliwe było dokupienie podłogi wykończonej drewnem.
Mercedes F-Cell Roadster - 2009 r.
Prototypowy egzemplarz stworzono na cześć Berthy Benz i jej słynnego przejazdu z 1888 r, podczas którego pokonała jedną z pierwszych długodystansowych tras w historii motoryzacji.
Współczesny wariant nawiązywał do trójkołowca, którym poruszała się Bertha Benz, głównie wyglądem. Zamiast silnika spalinowego był bowiem zasilany silnikiem elektrycznym, pozyskującym energię z ogniw paliwowych. Maksymalna prędkość przemieszczania się wynosiła około 25 km/h, natomiast zasięg - 300 km.
Mercedes F 800 - 2010 r.
Kolejny z przepięknych modeli studyjnych przygotowanych przez Mercedesa. Nic zresztą dziwnego, bo w jego nazwie kodowej, poza F 800, obecne było też Style.
Ten model studyjny miał za zadanie zaprezentować światu przede wszystkim nowy język stylistyczny Mercedesa, ale to nie znaczy, że jego jedynym zadaniem było ładnie wyglądać.
Platforma, na której był skonstruowany, miała oferować m.in. możliwość instalacji niemal dowolnego napędu - zarówno wykorzystującego ogniwa paliwowe, jak i np. hybrydowego napędu plug-in, w którym silnik V6 wspomagany był przez jednostkę elektryczną. Zasięg tego drugiego układu miał wynosić 30 km, natomiast średnie spalanie na 100 km - zaledwie 2,9 l. Jednocześnie osiągi miały być iście sportowe, bo do 100 km/h F 800 przyspieszał w 4,8 s.
Co ciekawe, F 800, pomimo sylwetki coupe, miał tylne drzwi przesuwne. Niestety ten pomysł nie trafił nigdy do seryjnej produkcji, choć hybrydy plug-in można już znaleźć niemal w każdym modelu Mercedesa.
Mercedes F 125! - 2011 r.
Model o tyle fascynujący, że pod wieloma względami - w tym i wizualnie - niesamowicie przypomina model EQS, który zadebiutuje na rynku dopiero w tym roku. Można więc znowu uznać, że Mercedes z dużym wyprzedzeniem wiedział, jak będą wyglądały jego auta w przyszłości - w tym przypadku z wyprzedzeniem o całą dekadę.
F 125! był oczywiście elektryczny, przy czym rolę źródła energii pełniły tu ogniwa paliwowe - dodatkowy akumulator był niewielki i pozwalał przejechać 50 km. Zasięg całego układu wynosił 1000 km, natomiast za przekazywanie mocy na koła odpowiadał system e4MATIC.
AMG Vision Gran Turismo - 2013 r.
Niestety to auto nigdy nie powstało w wersji fizycznej i nigdy nie można go było kupić. Powstało tylko i wyłącznie na potrzeby gry Gran Turismo 6 na PlayStation 3.
Co nie zmienia w żaden sposób faktu, że jest powalająco piękne. Pod cyfrową maskę trafiło cyfrowe V8 od AMG o mocy 585 KM, połączone z 7-stopniową przekładnią DCT.
Mercedes F0 15 - 2015 r.
Model studyjny przełomowy o tyle, że nie zadebiutował na targach motoryzacyjnych, a podczas targów elektronicznych - CES.
F0 15 był zapowiedzią tego, jak będzie wyglądał najwyższy segment motoryzacyjny w najbliższej przeszłości, oferując w pełni autonomiczną jazdę, możliwość obrócenia wszystkich foteli wewnątrz auta tak, żeby stworzyć niewielki jeżdżący salon albo biuro, a także obsługę za pomocą gestów i ekranów dotykowych.
Część z tych rozwiązań trafiła już do seryjnej produkcji, na część przyjdzie nam natomiast jeszcze trochę poczekać.
Maybach 6 Cabriolet - 2017 r.
Ten przepiękny model studyjny zadebiutował w dwóch wersjach - jako coupe w 2016 r. i jako kabriolet w 2017 r. Obie odmiany wyróżniała nie tylko wspaniała sylwetka, ale i ogromne wymiary zewnętrzne (5,7 m długości) oraz w pełni elektryczny napęd o mocy aż 750 KM.
Póki co żaden z tych modeli nie trafił do seryjnej produkcji, ale w 2017 r. do sprzedaży trafił w limitowanej wersji kabriolet od Maybacha, napędzany jednak silnikiem spalinowym (V8 lub V12).
Vision EQ Silver Arrow - 2018 r.
Przeszłość połączona z przyszłością. Silver Arrow z 2018 r. nawiązuje pod wieloma względami do historycznego sportowego modelu W 125 z 1937 r., który ponad 80 lat temu ustanowił rekord prędkości na poziomie niemal 433 km/h.
Z drugiej strony - to też zapowiedź tego, co czeka Mercedesa w przyszłości, zarówno jeśli chodzi o stronę wizualną, jak i techniczną. W przeciwieństwie do pierwowzoru z zeszłego wieku, EQ Silver Arrow jest bowiem zasilany wyłącznie elektrycznie. 5,3-metrowe monstrum napędza układ silników o sumarycznej mocy aż 750 KM, a zestaw akumulatorów ma pozwolić na przejechanie 400 km.
Smutna wiadomość: to auto nigdy nie trafi do produkcji. Ma być wyłącznie demonstracją nowego wzornictwa Mercedesa, a także możliwości elektrycznego układu napędowego.
Mercedes Vision AVTR - 2020 r.
Najmłodszy model studyjny Mercedesa, zaprezentowany w 2020 r. Jeśli chcecie wiedzieć, jak będą wyglądać auta za 5 lub 10 lat, warto mu się przyjrzeć.
Nic przy tym dziwnego, że po raz kolejny model studyjny został pokazany na targach technologicznych, a nie motoryzacyjnych. Zdradza bowiem, jak w przyszłości będziemy m.in. wchodzić w interakcję z pokładowymi systemami auta. Nie ma tutaj właściwie żadnych standardowych elementów - nie ma kierownicy, nie ma przycisków, a niemal cała deska rozdzielcza jest wypełniona ekranem. Podobnym do tego, jaki już niedługo zobaczymy w modelu EQS.
Za napęd AVTR mają posłużyć 4 silniki elektryczne, napędzające każde koło z osobna. Sumaryczna moc takiego układu ma wynosić 470 KM, a zasięg - 700 KM.
Czy na pewno tak będą wyglądały auta przyszłości? Patrząc na to, jak skutecznie Mercedes przewidywał trendy do tej pory, zdecydowanie nie jest to wykluczone.