Ładowanie Elektryka/Hybrydy ze zwykłego gniazdka - wady i zalety

Czy musimy instalować specjalną ładowarkę albo jeździć na publiczne stacje ładowania, żeby naładować auto elektryczne lub hybrydę plug-in? Niekoniecznie - w wielu przypadkach wystarczy domowe gniazdko.

Jak+wygląda+ładowanie+elektryka_hybrydy+ze+zwykłego+gniazdka-03-1920w.jpg

Przy czym nie musi być to nawet specjalnie montowane, dedykowane gniazdko do ładowania samochodu elektrycznego. Może to być gniazdko w garażu, do którego zazwyczaj podłączamy odkurzacz. Może to być też gniazdko zewnętrzne, do którego podłączamy myjkę ciśnieniową.

O kilku rzeczach warto jednak wiedzieć i pamiętać.

Czy warto ładować samochód elektryczny lub hybrydę plug-in w domu?

Oczywiście. Nie osiągniemy wprawdzie przy takim ładowaniu prędkości porównywalnych z dedykowanymi ładowarkami czy stacjami szybkiego ładowania, ale w większości przypadków będziemy w stanie przez noc uzupełnić akumulatory w takim stopniu, żeby kolejny dzień przemieszczać się po okolicy bez obawy o zasięg.

Czy takie ładowanie jest szkodliwe dla akumulatorów?

Wprost przeciwnie. Przy obecnych technologiach produkcji akumulatorów takie doładowywanie po kilkanaście czy kilkadziesiąt procent, zamiast regularnego rozładowywania i ładowania do pełna, jest zdrowsze dla akumulatora i zapewni jego dłuższą żywotność. Dokładnie tak samo, jak ma to miejsce w przypadku codziennie użytkowanej przez nas elektroniki, takiej jak np. smartfony.

Ile trwa proces ładowania samochodu do pełna?

To zależy w dużej mierze od rozmiaru zestawu akumulatorów. Można jednak przyjąć, że dla hybryd typu plug-in ten czas będzie wynosił kilka godzin i bez problemu uzupełnimy całą energię przez noc. W przypadku samochodów w pełni elektrycznych czas ten będzie wielokrotnie dłuższy; nie zawsze trzeba jednak ładować auto do 100 proc.

I tak przykładowo Mercedes EQC, przy ładowaniu ze zwykłego gniazdka (230 V, natężenie 10 A) potrzebuje aż 46 godzin i 40 minut, żeby naładować się do pełna. Jeśli regularnie wieczorem wracamy do domu z rozładowanym akumulatorem, żeby następnego dnia znów ruszyć w trasę, ładowanie ze zwykłego domowego gniazdka nie będzie miało większego sensu.

Jeśli jednak pokonujemy dziennie średnio ok. 70 km (a większość osób pokonuje dziennie dużo krótszy dystans), czas ładowania będzie krótszy niż 8 godzin. To z kolei oznacza, że spokojnie możemy podładować EQC z domowego gniazdka do jazdy na następny dzień - nawet jeśli wróciliśmy do domu z kompletnie rozładowanym akumulatorem. Czas ładowania zamykający się w 8 godzinach jest też o tyle istotny, że dzięki temu możemy nawet w pełni elektryczne auto ładować w tzw. tanim prądzie, płacąc za cały proces wyraźnie mniej niż podczas ładowania w dzień.

Czy da się trochę szybciej?

Jak+wygląda+ładowanie+elektryka_hybrydy+ze+zwykłego+gniazdka-01-1920w.jpg

Tak, ale jeśli chcemy faktycznie zauważalnie zwiększyć prędkość ładowania, będzie nam potrzebna dedykowana stacja ładowania w postaci Wallboxa. Jest jednak rozwiązanie pośrednie.

To przewód do ładowania dedykowany do gniazdka przemysłowego (230 V, 1 faza), który pozwala ładować auto z mocą maksymalną 3,6 kW. Jest to wprawdzie spora różnica w porównaniu do 2,3 kW z normalnego gniazdka, ale to wciąż mniej niż maksymalne 7,6 kW, które możemy uzyskać z Wallboxa. Do tego gniazdo tego typu nie znajduje się w zbyt wielu budynkach, ale jeśli jest akurat w naszym - warto skorzystać z tego, że taki przewód można zamówić bezpłatnie przy konfiguracji Mercedesa EQC (zamiast przewodu do zwykłego gniazdka domowego).

Ładowanie samochodu w domu - jakie wymagania musi spełnić gniazdko?

W zasadzie może to być najzwyklejsze na świecie gniazdko, choć trzeba pamiętać o kilku detalach. Przede wszystkim - co jest już raczej standardem - powinno mieć uziemienie.

Poza tym powinniśmy zadbać, żeby obwód, w którym znajduje się gniazdko, miał odpowiednie zabezpieczenie, a przewody miały odpowiednią średnicę. Podczas ładowania nasz samochód będzie pobierał maksymalnie ok. 2,3 kW, więc warto skonsultować z elektrykiem, czy nasza instalacja będzie w stanie to wytrzymać. Szczególnie jeśli np. do tego samego obwodu podłączone są urządzenia z wysokim zapotrzebowaniem na energię elektryczną, takie jak np. bojlery elektryczne, pralki czy suszarki.

Czy jest potrzebna dedykowana ładowarka?

Tak, przy czym potrzebny jest raczej przewód zasilający - ładowarka, która pozwoli zmienić prąd zmienny w stały, znajduje się bowiem w samochodzie.

Na szczęście w przypadku chociażby Mercedesa EQC odpowiedni przewód zasilający znajduje się w aucie w ramach standardowego wyposażenia. Możemy go więc np. podłączyć go gniazdka w garażu i powiesić na ścianie, zamiast wozić ze sobą w każdą podróż.

Jak wygląda cały proces ładowania?

Jak+wygląda+ładowanie+elektryka_hybrydy+ze+zwykłego+gniazdka-04-1920w.jpg

Mniej więcej tak, jak ładowanie telefonu. Z tą różnicą, że najpierw musimy otworzyć klapkę ładowania, a następnie osłonę gniazda (w przypadku EQC - górnej części złącza). Potem wystarczy tylko włożyć wtyczkę, po czym proces ładowania zostanie automatycznie rozpoczęty.

Nie musimy się przy tym obawiać, że przebiegające dziecko czy pies wyciągnie przewód i rano wsiądziemy do rozładowanego samochodu. Żeby wyjąć wtyczkę, trzeba najpierw odblokować złącze odpowiednim przyciskiem - dopiero wtedy można odłączyć przewód od pojazdu.

Jak blisko gniazdka muszę zaparkować?

Wraz z Mercedesem EQC standardowo dostarczany jest przewód zasilający o długości 5 m. Jeśli mamy trochę dalej do gniazdka, może go nieodpłatnie zamienić przy konfiguracji na dłuższy, 8-metrowy kabel. Takie same długości mamy do wyboru przy zamawianiu przewodu do zasilania z gniazda przemysłowego.

Warto o tym pamiętać przy zamówieniu, bo zdecydowanie nie zaleca się korzystania z przedłużaczy przy ładowaniu samochodów elektrycznych czy hybryd typu plug-in.

Czy ładowania auta elektrycznego albo hybrydy z domowego gniazdka ma sens?

Zdecydowanie, natomiast trzeba pamiętać o kilku kwestiach.

Przede wszystkim ładowanie auta w pełni elektrycznego może być czasochłonne. Do tego stopnia, że naładowanie akumulatorów od zera do stu procent może zająć nawet dwa pełne dni. Do tego warto skonsultować z elektrykiem, czy nasza domowa instalacja podoła temu zadaniu, choć z tym akurat nie powinno być większych problemów.

Poza tym takie ładowanie w domu ma więcej zalet niż wad. W ciągu nocnego ładowania - czyli wtedy, kiedy za prąd płacimy zwykle dużo mniej - jesteśmy w stanie uzupełnić zasięg o tyle, żeby wystarczył z zapasem na kolejny dzień. Nie obciążamy też i nie zużywamy akumulatorów w aucie tak szybko, jak miałoby to miejsce w przypadku np. stacji szybkiego ładowania.

Do tego nie musimy przygotowywać nowej instalacji czy kupować nowego sprzętu. Jeśli tylko elektryk da zielone światło, możemy po prostu podłączyć samochód do ładowania, tak samo, jak podłączalibyśmy każdy inny sprzęt elektroniczny.

Previous
Previous

Szybkie ładowanie w Polsce - o co w nim chodzi i gdzie można to zrobić w trasie

Next
Next

Nowa generacja aplikacji Mercedes me